Okiem Młodego Krytyka: "Max i Dzika Siódemka" i "Na linii wzroku"
Cykl Okiem Młodego Krytyka dedykujemy grupie młodych ludzi od lat związanych z Festiwalem Ale Kino! Poznali nas, gdy jeszcze jako przedszkolaki przychodzili na seanse najlepszych bajek; zostali z nami, choć są już pilnymi licealistami lub zupełnie dorosłymi studentami. Z przyjemnością oddajemy im przestrzeń naszej strony internetowej i wczytujemy się w ich opinie na temat filmów 39. edycji Ale Kino!
Prawdziwych przyjaciół poznaje się…
W domu starców mieszka 9-letni Max, którego mama pracuje jako pielęgniarka. Nowa szkoła, złośliwi koledzy, a do tego przebiegły złodziej i trzech bardzo osobliwych emerytów – ferie Maxa zmieniają się w ekscytujące śledztwo, z którego chłopiec nauczy się czegoś więcej niż sztuki dedukcji.
Film opowiada o odwadze i o tym, dlaczego czasem trudno nam się na nią zdobyć. Twórcy udowadniają, że czasami prawdziwego przyjaciela można znaleźć w najmniej spodziewanym miejscu, a ktoś, kto wydawał się nam obcy jest tym, od kogo otrzymamy najwięcej wsparcia. A przy okazji dowiemy się, kiedy warto nagiąć kilka zasad i dlaczego pająki pomagają w ucieczce ;)
Jeśli chcesz przekonać się, kiedy 3+1=7 to koniecznie wpadnij na seans filmu „Max i Dzika Siódemka" w sobotę 11 grudnia!
Rodziny się nie wybiera?
Bardzo często spełnienie marzeń wygląda zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażaliśmy. Czasami przybiera ono inny kształt czy formę, a czasami zupełnie inny rozmiar…
Pewien list doprowadza 11-letniego Michaela do jego ojca, który okazuje się być karłem. Początkowa niechęć chłopca, poczucie zawodu i wstydu przed rówieśnikami zmienia się w ciepłą relację i niesamowitą przyjaźń ojca z synem. Z tej przygody wyniknie więcej niż jedna przyjaźń...
Film "Na linii wzroku" opowiada o akceptacji w różnych formach. Uczy, że budowanie relacji nie może opierać się na opinii innych, a najdziwniejsze zwroty akcji w naszym życiu mogą przynieść najwięcej dobrego. Okazuje się, że nie ma znaczenia, że nasze spełnienie marzeń wygląda inaczej. Pod inną formą kryje się tyle samo szczęścia i jeszcze więcej radości.
Miriam Czachór